Bieg Szlak Trafi po raz drugi

II edycja Biegu Szlak Trafi 2014 za nami. W Parchatce na terenie gminy Kazimierz u stóp góry, która zimą stanowi królestwo narciarzy, latem znaleźli swą przystań biegacze z całej Polski. Już po raz drugi zmierzyli się oni z trasami w Krainie Lessowych Wąwozów. Kazimierz Dolny noclegi.

– Na trasie na biegaczy niespodzianki czekają na każdym kilometrze – mówi Bartek Księżak – pomysłodawca i jeden z organizatorów imprezy. – Przede wszystkim czekają na nich niemałe podbiegi dnem wąwozów. Jako że w tym roku sporo popadało, to to dno jest wymyte, w niektórych miejscach cały czas płyną jeszcze strumienie. Jest błoto. Jest sporo dołów, są zwalone drzewa, przez które trzeba będzie przejść. Niektóre miejsca są bardziej bądź mniej zarośnięte. Ale na biegaczy czekają także piękne widoki na zakręt Wisły, na Puławy, co rekompensuje trud wspinania się pod te wzniesienia.

Mimo to na starcie stanęło w sumie ponad 300 biegaczy. 230 z nich wystartowało na najdłuższym dystansie 14 km. Tylko niecała setka przebiegła dystans krótszy 7 km.

– Najtrudniejsze były dla mnie podbiegi – mówi zwycięzca biegu na 7 km Marcin Porada. – Myślałem, że będą znośne, jak wyglądało to na początku, ale ostatnie trzy były naprawdę strome, tak że momentami trzeba było truchtać, bo nie dało się biec cały czas. Ale ostatecznie udało się całkiem nieźle!

Nic dziwnego, że to właśnie podbiegi stanowiły dla wielu największe wyzwanie. Różnica poziomów była naprawdę znacząca.

– Sumarycznie tak około 300 metrów na pewno – mówi Bartek Księżak. – Te podbiegi mają mniej więcej 70 metrów różnicy wysokości każdy i każdy jest około 300 metrów długi, co jest już odczuwalne.

Ale zawodnicy, chociaż trasa nie była łatwa, nie narzekali.

– Nazwa: Bieg Szlak Trafi – zobowiązuje. Czasami tego szlaku nie widać – zarośnięty. Więcej w tym roku było błota i kałuż, więc przydały się dobre buty z protektorem. Ale szlag mnie nie trafił! – śmieje się zdobywca III miejsca Łukasz Belowski z Puław. –Trasa? Przepiękna!

Imprezę chwali również zdobywca II miejsca w biegu na 7 km Artur Olek z Ryk.

– Trasa świetna, ciężka, wymagająca. Myślałem, że będzie większe błoto. Były co prawda kałuże, ale można je było ominąć, miejscami było trochę ślisko. Ale trasa przepiękna i impreza naprawdę rewelacyjna.

Biegom towarzyszył Piknik Rodzinny. Można było zakupić sery z mleczarni Ryki, wypieki z Piekarni Sarzyński, miody z Pasieki Krzemyk, a także różnorodne przysmaki z grilla, napoje i lody. U ekspertów w dziedzinie sprzętu biegowego ze Sklepu Biegacza w Lublinie można się było poradzić w kwestii odpowiedniego doboru wyposażenia biegacza, a specjalistów ze Sklepu Ekologicznego MelBio podpytać o zasady zdrowego żywienia. W czasie, gdy dorośli zajęci byli swoimi sprawami, maluchy spędzały czas z bajkowymi postaciami: Myszką Norką oraz ptakami i skrzatami z Magicznych Ogrodów. Zabawy dal najmłodszych prowadzili także animatorzy z Omega Expedition.

Tegoroczna edycja biegu zorganizowana jak poprzednio przez grupę przyjaciół – Bartka Księżaka, Olę Księżak, Gosię Maciąg, Łukasza Malinowskiego i Dawida Mikulskiego – upłynęła pod hasłem Biegam dla Szajby wspierając leczenie niepełnosprawnego Filipka Szajby.

Organizatorzy już dziś zapraszają biegaczy za rok. A Kazimierski Portal Internetowy ja krok temu i obecnie także za rok będzie ją dla Państwa relacjonować jako patron medialny imprezy.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Kazimierz Dolny i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.